Spojrzałam zaskoczona na chłopaka. Nie spodziewałam się po nim takiej reakcji. Byłam dla niego praktycznie obca, a on próbował mnie pocieszyć. Uśmiechnęłam się. Właśnie w tamtym momencie zrozumiałam, jaka samotna byłam do tej pory. Co prawda wędrowałam razem z Luną te kilka tygodni, ale nie czułam się nadal do końca bezpieczna. Potrzebowałam bliskości drugiego człowieka, nawet jeśli miałaby być ograniczona tylko dotknięciem mojego ramienia lub położeniu dłoni na czubku mojej głowy. Tak, to mi wystarczyło, abym poczuła się lepiej.
- Teraz bardziej w to wierzę - odparłam z uśmiechem.
Musiałam jednak przyznać się przed sobą, że zapragnęłam czegoś więcej. Chciałam, aby Aiden przygarnął mnie pod ramię i przytulił. Jednak to by było za dużo. Jeszcze by sobie pomyślał, że pragnę jeszcze więcej. Pewnie by mnie objął, gdybym zaczęła płakać. Ja jednak nienawidzę płakać przy kimś, to by tylko pokazało, że jestem słaba. Ale czy naprawdę taka nie byłam? Czy naprawdę nie potrzebowałam kogoś, kto będzie cały czas mnie wspierał, abym nie upadła? Nawet jeśli, nie przyznałabym się to tego, że chcę, aby czarnowłosy był cały czas przy mnie.
- William byłby ci wdzięczny - powiedziałam, sama nie wiedząc dlaczego.
- Hę? - spojrzał na mnie zaskoczony.
- Przyjąłeś mnie tutaj - zaczęłam. - Zaoferowałeś mi więcej niż ktokolwiek w moim życiu. Chcesz znaleźć dla mnie miejsce. Spędzasz ze mną ten czas, abym nie czuła się samotna. Nakarmiłeś mnie, gdy byłam głodna. Dajesz mi wsparcie, którego potrzebuje w tym czasie - pogłaskałam swój brzuch. - Chcesz zadbać o los mojego dziecka.
- Robię to, co każdy przywódca.
- Nie każdy by to zrobił.
Pomiędzy nami zapadła cisza. Nie wiem czy moje słowa przyjął za komplement, czy jednak nie. Przypomniało mi się, jak powiedział, że na początku pomyślał, że zostałam zgwałcona. Jeśli miałabym taką sytuacja, to sama nie wiem, co bym zrobiła. Nie chciałabym być w ciąży z gwałcicielem, ale też nie mogłabym zabić tego dziecka, bo ono nic by nie było winne.
- Sądzę, że jesteś świetnym przywódcą - oznajmiłam. - Widzę to po tym, co dla mnie robisz. To wiele o tobie mówi.
<Aiden?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz