Było już późno, a ja nadal nie mogłam zasnąć. Po pierwsze, nie byłam za bardzo zmęczona. Po drugie, byłam głodna i czułam jak burczy mi w brzuchu. Nie chciałam jednak podjadać w stołówce. Eh, apetyt z tygodnia na tydzień coraz bardziej mi dopisywał i zachowywałam się jak wielki odkurzacz na jedzenie.
Wstałam z łóżka, no cóż... Skoro i tak nie miałam co robić, dobrze byłoby chociaż trochę się przejść, aby się nie rozleniwić. Luna, gdy wyczuła, że nie ma mnie przy niej, od razu otworzyła ślepia i zeskoczyła leniwie z łóżka, najpierw się rozciągając. Uśmiechnęłam się, a suczka od razu przysiadła obok mnie. Ukucnęłam przy niej i pogłaskałam ją, na co suczka dumnie się wyprostowała. Zaśmiałam się i ucałowałam jej pyszczek.
- Ty mnie nigdy nie zostawisz, prawda? - zapytałam.
Moja zwierzęca towarzyszka szczeknęła, co przyjęłam jako jej odpowiedz. Mocno ją przytuliłam. To nie do końca prawda, że to ja przygarnęłam ją, to ona przygarnęła mnie. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi, a tuż za mną Luna. Otworzyłam drzwi i wyszłam z pomieszczenia, najpierw przepuszczając suczkę. Zaczęłam się zastanawiać co by było, gdybyśmy się nigdy nie znalazły. Na pewno bez niej poddałabym się podczas mojej długiej wędrówki. Była też dla mnie kimś w rodzaju obrońcy, który szczeka, gdy tylko wyczuje, że ktoś się zbliża lub coś jest nie tak. Dzięki jej węchu, znalazłyśmy też coś, co można było zjeść. Przez długi czas była też jednym moim towarzyszem, dzięki czemu kompletnie nie zwariowałam, a byłam bardzo bliska temu stanowi.
Ruszyłyśmy przed siebie. Uwielbiałam spacerować, gdy było już późno. Mało ludzi wtedy było na nogach, więc miałam z głowy niechciane towarzystwo. Powinnaś kogoś poznać, powiedziałam sobie w myślach. Przecież znam Aiden'a, Carla, Sophie, Asaki'ego i jako tako Jaspera. Aed. Poczułam jak moje serce zaczyna szybciej bić, gdy tylko o nim pomyślałam. Martwiłam się o niego. A co jeśli on jednak nie wróci? Nie, Kyra, skarciłam się w myślach, on na pewno wróci. Miałam wielką nadzieję, że lada dzień go zobaczę. Chcę się wtulić w jego ciało, znowu czując się bezpiecznie. Dotknąć jego policzka, sprawdzając, czy to na pewno on, czy przypadkiem nie moja wyobraźnia mi robi takie figle. A może tak jak ja we mnie, coś zmieniło się w nim przez ten miesiąc? A może on już o mnie kompletnie zapomniał? Czy myślał o mnie, tak jak ja o nim? Nie wiedziałam tego i chyba nigdy się nie dowiem.
<Aiden?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz