poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Od Julii - Quest II

Bardzo dobrze pamiętam tamto zdarzenie. To jak spotkałam mojego towarzysza - Shadow'a. Dzień był taki sam jak każdy inny, przepełniony rozpaczą, nienawiścią i bólem. Przebywałam wtedy w ruinach niegdyś wielkiego i potężnego miasta. Udałam się tam w poszukiwaniu jakiś ciekawych rzeczy. Po krótkich poszukiwaniach usiadłam i oglądałam krajobraz. Na ulicach zniszczone auta i budynki niektóre zawalone a inne zarośnięte. Czasem słyszałam jak jakieś zwierzę biegnie. Nie wiedziałam jak życie wyglądało kiedyś, mogłam to sobie tylko wyobrazić. Jak te puste teraz miasta kiedyś tętniły życiem. Ile ludzi musiało zginąć - pomyślałam. Spojrzałam jeszcze raz na ruiny, wstałam i poszłam poszukać czegoś co mogło by mi się przydać. Słońce powoli wychodziło za horyzont, rozświetlając pobliskie miejsca. Na ziemi znalazłam pistolet w którym była jeszcze amunicja a tak to same ''śmieci''. Potem udałam się na tereny otaczające miasto, czyli łąkę. Powoli byłam już głodna wiec upolowałam owce, która również się tutaj pożywiała. Oskórowałam ją i rozpaliłam ognisko na którym ją upiekłam. Ogień i zapach mięsa spowodował to, że w niedługim czasie przybyły tu inne drapieżniki. Widziałam jak w krzakach czaił się wielki, dziki i zmutowany kocur. Nie chcąc narażać się na niebezpieczeństwo odeszłam i udałam się w stronę pobliskiego lasu. Ziewnęłam i przypomniałam sobie jak bardzo jestem niewyspana. W nocy dręczyły mnie koszmary. Poczułam jak kropla wody spada mi na nos, spojrzałam w górę i zobaczyłam ciemne deszczowe chmury. Pobiegłam aby jak najszybciej znaleźć się w lesie i tam poszukać sobie kryjówki. Kiedy weszłam powitał mnie piękny widok.  Szybko udało mi się znaleźć jaskinie w której spędziłam parę godzin czekając aż burza przejdzie. Deszcz powoli przechodził już chciałam wyjść z jaskini ale usłyszałam grzmot i to jak drzewo upada na ziemie. Spadło akurat tam gdzie ja miałam kryjówkę. Przez co byłam w pułapce. Siedziałam w ciemności i po omacku próbowałam szukać wyjścia. Po nie udanych poszukiwaniach zrezygnowana usiadłam i czekałam na jakiś cud. Zasnęłam. Kiedy się obudziłam znowu próbowałam wyjść co teraz mi się udało. Znalazłam korytarz do drugiej komory z której już dałam radę wyjść. Byłam cała w ziemi, i błocie. Usłyszałam warczenie. Przed mną stał wilk, czarny nieco większy od normalnego. Zaczął się do mnie zbliżać i już miał na mnie skoczyć lecz go zabiłam. Podeszłam do miejsca którego wcześniej tak zaciekle bronił. Na ziemi leżał mały wilczek. Nie wiedział co się stało. Wzięłam go na ręce i postanowiłam się nim zająć. Udało mi się go oswoić, nazwałam go Shadow i odtąd stał się moim towarzyszem jak i najlepszym przyjacielem. Było to ponad 2 lata temu. Pomyślałam siedząc na ziemi pod ogromnym dębem. Spojrzałam się na wilka który obok mnie siedział i pogłaskałam go. Naprawdę cieszyłam się, że go miałam.



ILOŚĆ SŁÓW: 439
AKTUALIZACJA QUESTÓW: 18.08.2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz