czwartek, 17 sierpnia 2017

Od Kyry CD Aiden'a

Cały czas leżałam na łóżku. Nie zamierzałam wychodzić z pokoju, nie licząc jedzenia. W końcu nie chciałam umrzeć z głodu. Ściskałam mocno swój łuk do piersi, zamykając oczy. Co się z tobą stało dziewczyno, pytałam sama siebie. Kiedyś byłaś silna i dumna. Kiedyś niczego się nie bałaś.
- Sytuacja uległa zmianie, ja się zmieniłam - westchnęłam.
Ciemno. Zimno. Mrok. Te rzeczy mnie kompletnie pochłoną, jeśli się poddam. Otworzyłam oczy. Masz dla kogo walczyć, przypominałam sobie. Jednak i tak mi czegoś brakowało. Po chwili ogarnął mnie jeszcze większy smutek. Byłam teraz sama. Nawet Luny nie było ze mną w pokoju, co mnie dodatkowo przygnębiło. Nie mogłam znieść tej ciszy. Po stracie najbliższych brakowało mi osoby, z którą mogłabym dzielić posiłki, rozmawiać o wszystkim. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy nie zakolegować się z kimś. Dobrze, mogłam rozmawiać z Aiden'em, ale... Nie o wszystkim. Czułam się w jego obecności po prostu dziwnie. Nie za bardzo miałam o czym z nim rozmawiać, co z nim robić. Potrzebowałam go, ale inaczej niż początkowo sądziłam. Był dla mnie kimś więcej niż tylko dowódcą i dobrym znajomym...
Musiałam przyznać też to, że strasznie zaczynałam się nudzić w Osadzie. Każdy dzień był dla mnie praktycznie taki sam. Rutyna już mnie wkurzała. Może powinnam stąd odejść i poszukać innego miejsca? Może znajdowało się miejsce, gdzie mogłam być bardziej użyteczniejsza? Nie, musiałam tutaj zostać. Odejście i wędrówka w moim stanie były jak samobójstwo, lecz... Ciągnęło mnie to do siebie. Wtedy jednak, na pewno bym zwariowała. Samotność z niektórych ludzi, tworzy szaleńców. Tak jak by zapewne potrafiło i w moim.
Westchnęłam. Odejść czy zostać? To pytanie męczyło mnie przez kilka minut, przez co nie mogłam się zdrzemnąć. Tęskniłabym. Za kim? Na pewno za Aed'em i może trochę za Sophie. Uśmiechnęłam się, gdy tylko przypomniałam sobie o tej dziewczynce. Może powinnam więcej spędzać z nią czasu, aby odzyskać "dawną" siebie? Dawna ja... Tyle miłych wspomnień, ale też wiele bólu. Dlaczego życie musi być tak bardzo pokomplikowane?
Nagle, zaczęłam nucić piosenkę zespołu, który uwielbiała moja mama. Śpiewali tam chłopcy, którzy mogliby być jej synami, ale ona i tak ich uwielbiała. Kupiła chyba wszystkie ich płyty. Nawet po wybuch apokalipsy miała je zawsze przy sobie. Pamiętam jak mi je wtedy dała, ale sama nie pamiętałam, gdzie mogłam je schować. Jednak najbardziej zapamiętałam te słowa, które idealnie pasowały do mnie.

No I'm really not fine at all
Tell me this is just a dream
'cause I’m really not fine at all


- Mamo, tęsknię - powiedziałam, mając nadzieję, że ona to jakoś usłyszy. Czułam jak do moich oczu napływały łzy.
- Kyra? - usłyszałam znajomy głos.
Znieruchomiałam. Byłam zaskoczona jego obecnością. Miałam nadzieję, że nie słyszał za wiele. Ścisnęłam łuk jeszcze mocniej, jakby chłopak miałby mi go zaraz zabrać. W jednej chwili jednak poczułam jak smutek mija. Nie spostrzegłam nawet tego, kiedy się do mnie przysunął. Gdy poczułam jego dłoń, przy moim ciele chciałam uciec. Zniknąć. Pobiec tam, gdzie nikt mnie już nie znajdzie.
- Lepiej się czujesz? - zapytał, a ja poczułam jego dłonie, które przeczesywały moje włosy.
Chciałam uciec, bo wiedziałam, że on nie czuł tego co ja. Sama nie potrafiłam tego nazwać, ale to było jednym z powodów, które trzymało mnie tutaj. Jednak bałam się o niego. Bałam się też, że on nigdy mnie nie zrozumie. Jeśli chłopakowi cokolwiek by się stało, załamałabym się.
- Pozwoliłam sobie na chwilę słabości - oznajmiłam. - A teraz powoli wracam do siebie.
- Dobrze to słyszeć - odparł, a ja wyczuwałam w jego głosie chociaż nutkę radości.
- Jednak... - chciałam coś powiedzieć, lecz Aiden przyłożył mi palec do ust.
- Cicho bądź - westchnął. - Skoro wróciłaś do siebie, to już nie marudź.
Mimowolnie kąciki moich ust uniosły się ku górze, a po chwili parsknęłam śmiechem. Nawet nie zdawał sobie pewnie sprawy, jak bardzo mi go przypomina...
- Tylko proszę, nie zostawiaj mnie już - dotknęłam jego ręki, po czym przesunęłam ją w kierunku dłoni, za którą go złapałam i mocno ścisnęłam.

<Aiden?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz