Pytanie które usłyszałem od dziewczyny, sprawiło że po plecach przeszły mnie ciarki. Nienawidzę rozmów tego typu. Są uciążliwe, kłopotliwe i nigdy nie wie się co można powiedzieć. Kto by pomyślał, że jedno zdanie jest w stanie tak bardzo zniszczyć mi dzień.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - syknąłem. Nie chciałem nawet trudzić się na miły ton.
Słyszałem kroki stawiane na trawie, kiedy ta do mnie podchodziła. Znowu otworzyła usta, tym razem przepraszając. Ścisnęła mocno moje ramię. Nie potrafiłem odpowiedzieć. W mojej głowie roiło się od wspomnień. Ścisnąłem szczękę tak mocno, że poczułem jak kruszę sobie szkliwo. Poczułem na szyi niejaki ciężar. Przerzuciłem wzrok na Keirę, która była powodem bólu mojego karku. Dłonią złapałem jej zaciśnięte ręce i zdecydowanym ruchem oddaliłem od siebie kobietę.
- Wracajmy już. - mruknąłem niezadowolony z zaistniałej sytuacji. Założyłem na stopy buty, zapominając już o błogiej przyjemności jaką czerpałem z chodzenia po świeżej rosie.
Kiedy zamykałem za nami drzwi sądu, jeszcze ostatni raz rzuciłem okiem na młode drzewa, w których pokładałem tyle nadziei. Th, muszę uspokoić nerwy. Puste spojrzenie raczej do mnie nie pasuje.
- Idę porozmawiać z Carlem o nowych lekach. Może zobaczymy się później. - machnąłem niezgrabnie, jak to miałem w zwyczaju. Nawet po tym jak oddaliłem się od Kyry czułem się nieswojo. I to cholernie. Pomimo tego jak sam przygarniam do siebie innych, obejmując ich... Ja sam tego nie lubię. Nie potrafię się przemóc. Wszystko kojarzy mi się z jedną osobą. Jak ja nienawidzę czarnych włosów. Najgorszy odcień z możliwych, jakby inne kolory nie istniały. Pierdolenie. Czerń to barwa, którą kocham.
Zatrzymałem się tuż przed chatą naszego lekarza, gdzie miał teraz przyjmować. Prychnalem cicho, przymykając oczy. Kiedy je z powrotem otworzyłem znów były łagodne i obserwowały małą sikorkę, która robiąc sobie przerwę, przysiadła na belce.
Zgrabnymi ruchami wskoczyłem na pseudo taras, chcąc wejść do budynku i dowiedzieć się czegoś o tych lekach.
<Kyra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz