Powoli pokiwałam głową na znak przyjęcia jego propozycji. Chciałam jak najszybciej wyjaśnień, ale myśl o darmowym jedzeniu, sprawiła, że ta sprawa mogła trochę zaczekać. Nie mogłam jednak o jednej rzeczy zapomnieć.
- Co z moim dzieckiem? - zapytałam, próbując zachować spokój.
- Dzieckiem? - spytał Aiden, spoglądając na mężczyznę, który zapewne był tutaj lekarzem.
- Dziewczyna kończy właśnie pierwszy trymestr - odparł lekarz. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nie dałam mu dokończyć.
- Co z dzieckiem? - powtórzyłam pytanie, ale tym razem stanowczo.
Martwiłam się o własną ciążę. Tak dawno nie jadłam nic normalnego. Jedynie jakieś rośliny, resztki, które się znalazło. Miałam nadzieję, że on lub ona urodzi się całe i zdrowe. To, że byłam ciężarna, było moim jednym powodem do życia dalej na tym świecie.
- Jest z nim dobrze - odparł. - Nie martw się.
Powoli pokiwałam głową.
- Aiden muszę z tobą porozmawiać - powiedział mężczyzna i zabrał Aidena na bok.
Byłam ciekawa o czym rozmawiają. Z chęcią podeszłabym bliżej, aby podsłuchać ich rozmowę, ale pewnie byłoby to nieładne. W końcu byłam tutaj, jak to uznał czarnowłosy, nowa. Chociaż sama nie wiedziałam co, to dokładnie znaczy. Byłam coraz bardziej ciekawa, co chłopak mi powie. Miałam nadzieję, że dowiem się też, o czym rozmawiał z tym gostkiem.
Aiden po kilku minutach wrócił do mnie. Zaczęłam się zastanawiać, co ja mu o sobie opowiem. Pewnie będzie się pytał o krewnych, a ja nie lubię tego tematu.
- Już możemy iść zjeść? - zapytałam, czując jak burczy mi w brzuchu.
- Więc zgadzasz się na obiad - zauważyłam, że kąciki ust chłopaka lekko uniosły się ku górze.
- To chyba oczywiste - przewróciłam oczami. - Mam nadzieję, że macie tutaj coś porządnego, bo wręcz umieram z głodu.
- W takim razie chodźmy - powiedział i pomógł mi wstać, po czym zmierzaliśmy do tej słynnej stołówki.
- To jak masz na imię? - zapytał po chwili.
- Jestem Kyra. Kyra Roseshade. Możesz też do mnie mówić Keira, jeśli wolisz tą formę.
<Aiden?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz