Weszliśmy do Centrum. Był to tak na prawdę opuszczony
bunkier, który za pewne został zbudowany na taką oto okazję. Przeklętą zarazę
albo jakąś apokalipsę. Max twierdzi, że gdzieś na pewno jest tutaj Aiden -
przywódca osady. Zastanawiałem się jaki on jest. Dotychczas wszyscy przywódcy,
którym poznałem liczyli sobie dobre ponad 30-40 lat więc wyobrażałem sobie
mężczyznę w granicach tego wieku. Pewnie jest silny i dobrze zbudowany. Ludzie
nie wypraliby byle kogo na przywódcę a tym bardziej nie jakiegoś małolata.
Szliśmy korytarzami to w lewo, to w prawo a dziewczyna w tym czasie tłumaczyła
mi gdzie, co i jak, aż w końcu dotarliśmy do jadalni z poglądem na kuchnię. Za
ladą stała ciemnowłosa dziewczyna. Wyglądała młodo i muszę przyznać, że było na
czym zawiesić oko.
-Był tutaj Aed? - zapytała Max, podchodząc do brunetki
-Tak. Był tu jakiś czas temu, zabrał swoją porcję jedzenia i jak to on gdzieś się zapodział. - odpowiedziała z uśmiechem, przerzuciła wzrok na mnie - Nowy?
-Tak - odparła dziewczyna stojąca obok mnie wyprzedzając moja odpowiedź - Podaj mi dwie porcje.
Ciemnowłosa obróciła się i zniknęła w głębi kuchni. Po chwili jednak wróciła i podała nam dwa kawałki chleba oraz kawałek jakiegoś mięsa.
-Dziękuje - powiedziałem i odszedłem za Max, która ruszyła przed siebie bez słowa
-Aed musiał wyjść na zwiad. - rzekła zagryzając chlebek
-Skoro jesteś jego zastępcą nie możesz po prostu ty przekazać mu informacji o nowej duszy w osadzie? - zapytałem zerkając na rudowłosą
-Niby tak, ale on woli sam się przyjrzeć nowym twarzom bo potem może wyniknąć z tego jakiś konflikt.. - odparła, kierując się do wyjścia z Centrum
-Rozumiem - spuściłem delikatnie głowę w dół - A jakie są inne stanowiska prócz... rozpoznawczego? - zapytałem, na co dziewczyna się roześmiała
-Chyba chodzi Ci o sekcje. - spojrzała na mnie jak na debila - Więc jest jeszcze sekcja medyczna, sekcja rolnicza, sekcja inżynierska i sekcja obronna, w której dowodzę ja.
-Czym się zajmujecie w sekcji obronnej? - spytałem zaciekawiony
-Więc mamy strażników, którzy są rozstawieni po różnych kątach osady, strażników Camelotu a także strażników Centrum oraz takich którzy pilnują porządku i zapobiegają zamieszką, chociaż takowe jeszcze nie miały tu miejsca. Mamy również stanowiska nauczyciela obrony i posługiwania się bronią i ostatnie stanowisko czyli obrońców. - westchnęła z ulgą
-Niech zgadnę.. Ty za pewne jesteś obrońcą albo strażnikiem porządku. - odparłem
-No jednym z tych dwóch. - poinformowała mnie
-W takim razie chcę być obrońcą. - powiedziałem pewnie i z dumą
<Max?>
-Był tutaj Aed? - zapytała Max, podchodząc do brunetki
-Tak. Był tu jakiś czas temu, zabrał swoją porcję jedzenia i jak to on gdzieś się zapodział. - odpowiedziała z uśmiechem, przerzuciła wzrok na mnie - Nowy?
-Tak - odparła dziewczyna stojąca obok mnie wyprzedzając moja odpowiedź - Podaj mi dwie porcje.
Ciemnowłosa obróciła się i zniknęła w głębi kuchni. Po chwili jednak wróciła i podała nam dwa kawałki chleba oraz kawałek jakiegoś mięsa.
-Dziękuje - powiedziałem i odszedłem za Max, która ruszyła przed siebie bez słowa
-Aed musiał wyjść na zwiad. - rzekła zagryzając chlebek
-Skoro jesteś jego zastępcą nie możesz po prostu ty przekazać mu informacji o nowej duszy w osadzie? - zapytałem zerkając na rudowłosą
-Niby tak, ale on woli sam się przyjrzeć nowym twarzom bo potem może wyniknąć z tego jakiś konflikt.. - odparła, kierując się do wyjścia z Centrum
-Rozumiem - spuściłem delikatnie głowę w dół - A jakie są inne stanowiska prócz... rozpoznawczego? - zapytałem, na co dziewczyna się roześmiała
-Chyba chodzi Ci o sekcje. - spojrzała na mnie jak na debila - Więc jest jeszcze sekcja medyczna, sekcja rolnicza, sekcja inżynierska i sekcja obronna, w której dowodzę ja.
-Czym się zajmujecie w sekcji obronnej? - spytałem zaciekawiony
-Więc mamy strażników, którzy są rozstawieni po różnych kątach osady, strażników Camelotu a także strażników Centrum oraz takich którzy pilnują porządku i zapobiegają zamieszką, chociaż takowe jeszcze nie miały tu miejsca. Mamy również stanowiska nauczyciela obrony i posługiwania się bronią i ostatnie stanowisko czyli obrońców. - westchnęła z ulgą
-Niech zgadnę.. Ty za pewne jesteś obrońcą albo strażnikiem porządku. - odparłem
-No jednym z tych dwóch. - poinformowała mnie
-W takim razie chcę być obrońcą. - powiedziałem pewnie i z dumą
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz