- Przeszkodziłeś mi i dobrze o tym wiesz. - westchnęłam ciężko, nie spuszczając wzroku z blondyna.
- Więc dlatego posłużysz się moim następnym planem. Ty wtrącasz się pomiędzy mnie i Jughead'a, więc ja wtrącę się między ciebie i Aidena. - odparł Jasper. Jego ton był zbyt pewny siebie.
- Jesteś po prostu niemożliwy. To są dwie różne sytuacje. - dlaczego ja zgodziłam się na tę przechadzkę z nim? - Kto to jest? - spytałam, starając się zmienić temat. Moi znajomi to niezbyt wciągający temat na pogaduszki.
- Skąd mam wiedzieć. Wszystkie tutaj macie czarne włosy. - wzruszył beznamiętnie ramionami. - Po prostu zobaczmy. - zanim zdążyłam zareagować, ten już chwycił ją za bark. Dziewczyna odwróciła się w naszą stronę.
- Kolejna nieznajoma mi twarz. - mruknęłam, podchodząc do nich. Wyraz jej twarzy mnie przerażał. Ja sama ledwo potrafię się uśmiechać. To fizycznie możliwe, aby mieć tak szczęśliwy wyraz twarzy?
- Ja też nie kojarzę. Jasper, mogę wiedzieć kim jesteś? - uniósł delikatnie jedną brew. Nowa? Czyli jeszcze nie słyszała tych zjadliwych komentarzy na mój temat.
- Autumn. Przyjechałam niebawem. Przyjęła mnie Maxine, rude włosy.
- Max.. no tak.
- Ja za to jestem Islina. - podałam jej dłoń, następnie zakładając ręce na piersi. - Widzę radosna duszyczka. Oprowadzał cię ktoś?
- Jeszcze nie. - powiedziała niemrawo. Uważnie obserwowałam jej ruchy czy drgnięcia. Z natury podchodzę sceptycznie do tych miłych.
- A czy Maxine obeznała cię z panującymi tu zasadami i stanowiskami? - chłopak od razu przeszedł do sedna.
- Tak. - pokiwała głową. - Jestem inżynierem.
- Czyli to ja będę twoim przełożonym. - zaśmiał się.
- Czyli nikt cię nie oprowadzał? Może pomóc? - spytałam, zwracając na siebie uwagę.
- Od kiedy jesteś taka otwarta? Jak tu przybyłaś powitałaś nas wyzwiskami i chciałaś zabić. - przewrócił oczami.
- Zdobywam nowe znajomości. Nie radzę brać go na poważnie. - zwróciłam się w stronę brunetki. - On i tak musi iść zająć się elektryką.
- To akurat racja. - wzruszył ramionami. - Do później! - pożegnał się z nowo poznaną i odszedł.
- Przepraszam za to zamieszanie. Ostatnio wiele się dzieje w osadzie. Jestem Zarządcą, więc jakbyś chciała możesz też śmiało podejść do mnie, jak będę miała dobry humor może pomogę. Nie powiem, lubię wywoływać u innych strach. - dziewczyna prychnęła cicho, jeszcze pozna mnie od tej gorszej strony.
Ciekawiło mnie ile mogła mieć lat. Nie wyglądała na starą. Wydawała się nawet młodsza od Jaspera.
- Może najpierw pokażę ci twój pokój, co ty na to? - spytałam.
<Autumn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz