sobota, 16 września 2017

Od Jaspera CD Jughead'a

Here we are again,
I feel the chemicals kicking in
It's getting heavy and I want to run and hide
I want to run and hide

I do it every time, you're killing me now
And I won't be denied by you, the animal inside of you

- Ostrzegałem, że będziesz skazany na moje towarzystwo. - uśmiechnąłem się zadziornie. Przez moment kiedy chłodna bryza gładziła mi twarz zdążyłem uspokoić niechciane emocje. Od dawna się tak nie czułem. Właściwie to... Nigdy. W Jugheadzie widziałem coś... coś co nie dawało mi spokoju. Intrygująca myśl, a może tylko złudzenie. Ważne, ze nie myślałem już o tym, co chciałem zrobić. - Już zaczynasz wymiękać?
- Nie to miałem na myśli. - podrapał się po karku. Cholernie przypadł mi do gustu ciemny odcień zieleni, którym zostały obdarzone jego oczy.
- Rozumiem, cóż właściwie sam nie wiem. Cieszę się, będąc tu, szkoda tylko, że należy być cały czas czujnym. - zamknąłem na chwilę oczy. Starałem się przegonić każdą, choćby najmniejszą myśl o moim towarzyszu. Jednak w głowie cały czas miałem jedno pytanie. Podczas kąpieli obserwowałem go, starając się zbadać wzrokiem tyle, ile mogłem. Przyciągał mnie do siebie jak mało kto. Powiewające na wietrze czarne włosy, roześmiane zielone oczy koloru letnich wzgórz i ten cudowny, delikatny uśmiech. Th, zachowuję się jak zakochana nastolatka.
Jednak nie te szczegóły siedziały mi teraz w głowie. Gdy zdjął koszulkę, na jego plecach mogłem zobaczyć malunek, określiłbym go również mianem tatuażu. Intrygujące. 
- A tak orientacyjnie?
- Jeszcze jedna noc? - uniosłem brew, bawiąc się rozpiętym guzikiem mojej koszuli. Włożyłem ją zaraz po powrocie ze spaceru, kiedy już trochę obeschła. Gdy rzuciłem wzrok na chłopaka, ten kiwał głową. Był wpatrzony w ogień. Obracanie ryby nad paleniskiem było doprawdy nudne i dość monotonne. Zawsze lubiłem przesiadywać przy ognia i grzać coś, może to Jug powodował to, że nie mogłem teraz w pełni oddać się przyrządzaniu posiłku. Położyłem przed sobą kamień i oparłem o niego kij, który znalazł się pod jeszcze innym głazem. Przykucnąłem przy chłopaku.
- Jughead... Mógłbym teraz ja zadać ci pytanie? - powiedziałem spokojnie.
- Oczywiście. Coś konkretnego? Stało się coś?
- Jestem z natury bardzo ciekawską istotą...
- Chyba jeszcze nie zdążyłem tego zauważyć. - uśmiechnął się. Uklęknąłem za nim, obseruwjąc jego tył.
- Właściwie robisz to teraz. - zaśmiałem się, wyciągając rękę w jego stronę. Palcem przesunąłem po miejscu, gdzie znajdować się miało moje imię. Przyznam, że fakt, iż chłopak nosi moją koszulkę sprawił, ze poczułem przyjemne ciepło na sercu. Położyłem głowę na jego prawym ramieniu. - Co znajduje się na twoich plecach?
- W jakim sensie? - spytał spięty.
- Widziałem, że... coś na nich jest. - wypowiadając drugą część zdania delikatnie wsunąłem obie dłonie pod jego odzienie i przesunąłem nimi delikatnie po jego nagiej skórze. Czułem jak szybko bije jego serce. Cały czas wydawał mi się niezwykle pociągający, seksowny... Teraz jednak z tymi emocjami wygrała chęć dowiedzenia się o nim czegoś nowego. - Proszę, opowiedz mi o tym. - wyszeptałem mu do ucha. 

Say goodbye to my heart tonight


<Jug?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz