sobota, 16 września 2017

Od Isliny CD Jaspera

Wstałam, nie chcąc, aby chłopak dalej trzymał na mnie ręce. Mimo wszystko sama się do niego później zbliżyłam.
- Szkoda tylko, że miłość na tym świecie nie istnieje. - nachyliłam się nad jego twarzą, naciągając tę chwilę w ciszy, w końcu przygryzając jego dolną wargę, odsuwając się następnie. Blondyn cicho się zaśmiał. - Z czego rżysz?
- Skoro w tej rzeczywistości się nie kocha, to dlaczego unikasz pocałunku? - przeszył mnie wzrokiem.
- Bo to byłoby zbyt dziwne zważywszy na nas. Nigdy nie będę chciała cię pocałować, spokojna głowa.
- Moim zdaniem, ty nie chcesz mieć kontaktu z innym mężczyzną oprócz Aidena, a może się mylę?
- Owszem. Nigdy nie zbliżę się więcej do twoich ust. - warknęłam na niego. - Poza tym... Zauważyłam to. - odwróciłam wzrok, wpatrując się w zachodzące słońce.
- Niby co? - założył ręce za kark, kładąc się na deskach dachu i przymykając oczy. Próbował się zrelaksować i pokazać jak to panuje nad sytuacją.
- Jak ma na imię ta nieszczęśliwa istota, w której się zauroczyłeś?
- Co masz na myśli? - otworzył jedno oko.
- Dobrze wiesz co. - zaśmiałam się w jego kierunku, lecz szybko ukryłam ten gest. - Jak ona ma na imię?
- O kogo ci chodzi? - prychnął, zasłaniając twarz włosami.
- A może nie ona? - skoczyłam, siadając na jego brzuchu. - Może to on? Pokaż ten pysk, chcę wiedzieć czy się rumienisz. - ręką próbowałam odgarnąć jego grzywkę, lecz ten blokował moje ruchy.
- Pierdolisz od rzeczy.
- W sumie racja. Z twoim wyglądem powinieneś wyrywać laski.
- Czyli już nie nazywasz mnie gejem? - podniósł się, przez co ja znalazłam się między jego kolanami.
- Nigdy tak nie powiedziałam. Osobiście nienawidzę jak ktoś pyta się mnie o orientację.
- A już chciałem cię zapytać. - posłałam mu piorunujące spojrzenie.
- Lepiej mów co mamy w planach.
- Za chwilę noc. Chyba czas iść spać. - popatrzył na słońce, które już prawie zaszło za horyzontem.
- Niech będzie, przynajmniej skończymy te niezręczne tematy. - wstałam, poprawiając swój ubiór i podałam mu rękę. Przyjął moją pomoc. - Ale kiedyś mi powiesz kto ci się podoba.
- A co jeśli nikogo takiego nie mam? - mruknął.
-  W takim razie jesteś biedny uczuciowo. - prychnęłam w jego stronę, zaskakując z dachu.
~*~
- Psiakrew, ciemniej się tu nie dało mieć? - powiedziałam, podążając najbliżej Jaspera jak się dało. Nadal nie przyzwyczaiłam się do tego pokoju. W Cryton mogłam pozwolić sobie na chatkę na powierzchni. Światło, świeże powietrze. A tu gówno i tyle.
- Jeszcze nie odzyskaliśmy elektryczności. - przewrócił oczami. Może tego nie widziałam, ale poczułam. Wiem, ze to zrobił, śmiał nimi przewrócić.
- Lepiej mi powiedz skąd mam wziąć nową koszulę nocną.
- Nie śpisz czasami w samej bieliźnie? Ostatnio jak mi otworzyłaś stałaś tak półnaga.
- Ale chcę jakąś koszulę. Po korytarzach nie będę raczej paradować z cyckami na wierzchu. - warknęłam. Czy ja mu wyglądam jak jakaś kobieta lekkich obyczajów?
- Co mam ci podrzucić moją koszulę?
- A czy jestem twoją miłością, że mam nosić twoje rzeczy? - położyła ręce na biodra, mierząc go wzrokiem.
- Myślałem, ze kobieta taka jak ty nie ma zahamowań. - zapalił dwie świece spoczywające na stoliku.
- Powinieneś zostawiać swoje ubrania dla swojej kochanki. - mruknęłam, stawiając nacisk na słowa.
- Wystarczyło zwykłe proszę. - jęknął.
- Nie pamiętam już co to znaczy.
- Przepraszam pewnie też nie?
- Oczywiście. - nie spuszczałam z niego wzroku.
- Załatwię coś. - zniknął za drzwiami. W czasie kiedy musiałam na niego czekać zdążyłam już zdjąć buty i odstawić je na bok. Chyba zainwestuję w parę glanów, też byłyby dobre.
Właśnie miałam zrzucić z siebie spodnie, gdy Jaś wszedł do pomieszczenia, rzucając w moją stronę niebieską koszulkę. Kiwnęłam głową na znak podziękowania, a blondyn wyszedł.

<Jas?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz