wtorek, 19 września 2017

Od Jae CD Julii

Trochę czasu zajęło, zanim dziewczyna doszła do porządku.
- Więc gdzie może być ten cały Aiden? - spytała, unosząc łagodnie brew.
- Nie mam pojęcia. Kiedy ty ucinałaś sobie drzemkę, ja akurat go szukałem.
- Jakaś pilna sprawa?
- Tylko to, że chyba znowu odchodzę. Musiałem to przekazać Jasperowi, bo bruneta nie znalazłem.
- Odchodzisz? Znowu? - ach tak, ona jeszcze nie zna mojej osoby.
- Bywam tu przelotnie. Wpadam i wypadam wykonując zadania za nocleg i pożywienie. Ostatnio jakoś tak wyszło, że uczę obsługi broni i tego jak nie dać się zabić. - wzruszyłem ramionami.
- Ciekawie. Czyli mówisz, że muszę biegać po całej osadzie, żeby znaleźć?
- On ma w jakimś dziwnym zwyczaju pojawiać się i znikać. Dosłownie. Można go minąć i o tym nie wiedzieć. Na twoim miejscu poszukałbym Jaspera i Maxine. On to taki blondyn o dziwnych oczach, a ona jest ruda. - rzuciłem niedbale. - Może akurat trafisz na przywódcę.
- Chyba nie ma tu wielu rudych, co?
- Niezbyt. Zauważ, że większość ma bardzo ciemne włosy. - zdjąłem czapkę z głowy, zaczesując moje kosmyki. - Szukać z tobą? - objąłem jej sylwetkę wzrokiem, a bejsbolówka wróciła na swoje miejsce.
- Nie trzeba, poradzę sobie.
- Nie o tym mówiłem. - mruknąłem cicho.
- Hm?
- Pamiętaj, że mogłaś nieźle ucierpieć po tamtym uderzeniu. Pamiętam jak przeleciałaś kilka metrów. - uśmiechnąłem się pod maską.
- Też o tym pamiętam. - przewróciła oczami.
- Max szukałbym gdzieś w sadzie, a Jasper... ugh, będzie ciężko. Gdzieś gdzie nie ma wielu ludzi.
Odwróciłem się od dziewczyny i ruszyłem w swoją stronę. Jednak gdzie miałem iść? Psiakość, nie mam tu za wiele do roboty.
Ostatecznie pogawędziłem trochę z Jeremym. Człowiek niezwykle cichy, ale rozmowę o zajęciach ze mną uciął. Zawiadomiłem go o tym, że zostawię go z robotą samego. Chyba trochę się zdziwił, że odchodzić będę akurat w zimie. Taki los.

<Julia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz