wtorek, 10 października 2017

Od Jae CD Hailee

Z satysfakcją uśmiechnąłem się pod nosem, obracając się na pięcie. Włożyłem ręce do kieszeni, rzucając przelotne spojrzenie w stronę dziewczyny leżącej na ziemi. Dokuczanie jej wydaje się być niezwykle interesujące, przynajmniej do czasu, kiedy ta się ode mnie nie odczepi. Jak na razie te zaczepki wydają się być przyjemne, ważne, aby nie brała moich rzeczy.
Przechodząc obok stajni mogłem usłyszeć rżące konie, nerwowo stąpające z kopyta na kopyto. Te zwierzęta wiążą mi się z podróżą. Za dwa miesiące... może mniej, na te tereny wkroczy zima. Przydałoby mi się schronienie na ten okres czasu... Jednak z doświadczenia wiem, że w zimie nie jest łatwo nawet w osadzie. Inni ludzie, mogą cię łatwo zaatakować, chcąc podporządkować sobie teren. Skoro i tak kiedyś umrę, chcę widzieć jak gatunek ludzki odchodzi razem ze mną. Nic na to nie poradzę, że jestem nihilistą egzystencjalnym.
Ciche miauknięcie wyrwało mnie z przemyśleń.
Kociak.
Puszysta, łaciata kulka bawiła się w przewróconym wiadrze. Kucnąłem przy zwierzaku, zapominając o planie skrycia się przed dziewczyną. Koty zawsze wydawały mi się takie urocze. Wystawiłem palec w stronę kocięcia. Malec się mną zainteresował. Delikatnie chwyciłem go za łapkę, witając się z nim, jakbym zrobił to z innym człowiekiem. Czworonóg przyciągnął moją dłoń, wgryzając się w palec. Był uroczy.
Chwyciłem go i podniosłem się z ziemi. Otworzyłem drzwi stodoły, kładąc go na sianie. Noce bywają tu zimne, jeszcze coś mu się stanie.
Wycofałem się, lecz przez moje rozdrażnienie wpadłem na Odell.
- Znowu ty? - westchnąłem niezadowolony.
- Trzeba było się lepiej ukryć. - rzuciła, kładąc jedną rękę na biodrze. - Co tu nadal robisz?
- Jestem zbyt leniwy na chowanego. - wzruszyłem ramionami. Przypomniałem sobie o ciężarze kuszy, która wisiała mi na plecach.
- Najemnik nie powinien być leniwy.
- Kobieta nie powinna być tak wyszczekana, nie jest psem. - założyłem ręce na piersi.
- Sugerujesz coś? - uniosła delikatnie jedną ze smukłych brwi.
- A powinienem? - no proszę, na mojej twarzy znów pojawił się uśmiech. Jak dobrze, że ona nigdy go nie zobaczy.

Hailee?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz