Szczerze powiedziawszy spodziewałam się takiej reakcji jaka nastąpiła u bruneta. Jego mocny uścisk dłoni wywołał lekki grymas na mojej twarzy. Mężczyzna przyciągnął mnie do siebie szepcząc do ucha abym nie próbowała ściągać jego maski ani nie próbowała go budzić. Zaciekawiona spojrzałam na jego widoczne oczy. Gdy nie zasłaniała ich czapka wyglądały całkiem ciekawie. Mogłabym przysiąc, że nawet teraz ujrzałam w nich błysk. Może to przez już znikające słońce a może przez coś innego. Uśmiechnęłam się łobuziersko gdy mężczyzna puścił mój nadgarstek. Czapkę należącą do JaeHyunga, z satysfakcją nałożyłam ją sobie na głowę.
- W takim razie.. - usiadłam na piętach obok bruneta - Dopóki nie pokażesz mi swojej pięknej buźki, bądź wcale nie takiej pięknej.. - dodałam pod nosem - Którą ukrywasz za tą maską, czapka będzie należeć do mnie - odparłam i z satysfakcją poprawiłam daszek nakrycia
- Możesz sobie pomarzyć - parsknął i energicznym ruchem wyprostował się na tyle aby zaprać mi swoją własność lecz tym razem byłam szybsza i zerwałam się na równe nogi
- Podobają mi się te kółeczka - delikatnie paluszkiem stuknęłam w srebrną ozdobę wiszącą na zakończeniu daszka
Mężczyzna obrzucił mnie spojrzeniem godnym zabójcy. Przebiegł mnie delikatny dreszcz po plecach. Czyżbym go zdenerwowała? Nie sądziłam, że tak łatwo będzie go wytrącić z równowagi. A zapowiadał się na takiego spokojnego.. Zamaskowana piękność najwidoczniej ma słabe nerwy.
- Mogłabyś z grzeczności oddać mi moją czapkę? - zapytał, lecz dla niego raczej było to pytanie retoryczne, a ton jego głosu przybrał wrogą barwę
- Nie - odparłam zakładając ręce za plecy - Spodobała mi się - obdarzyłam go kolejnym uśmiechem
Zaciekawiona przyglądałam się co teraz zrobi zdenerwowany ciemnooki. Usłyszałam jedynie charakterystyczne już dla niego westchnięcie, po którym podniósł się z ziemi i otrzepał z liści. Wyprostowany wydawał się być jeszcze wyższy niż poprzednio. Wolnym krokiem zaczął zbliżać się do mnie i nie powiem, że nie bo przeszyły mnie ciarki gdy cały czas zatapiał spojrzenie w moich oczach, dekoncentrując mnie. Przeszedł za mnie i stanął tuż za moimi plecami. Mogłam nawet wyczuć jego oddech na karku. Chciałam się odwrócić lecz mężczyzna wykonał szybciej swój ruch. Złapał mnie za nadgarstek a jedną z nóg podciął moją przez co utraciłam równowagę. Ten trzymał mnie zwisającą w powietrzu niczym podczas tańca tanga. Wolną ręką zdjął swoją własność z mojej głowy i nałożył ją sobie na ciemne włosy. Znów przeszedł mnie dreszcz gdy zbliżył się do mnie aby wyszeptać mi na ucho to jedno zdanie, którego nie zapomnę.
- Na przyszłość zapamiętaj z kim zadzierasz - odparł po czym puścił mnie a ja bezwładnie upadłam na ziemie
<Jae?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz