- Właściwie znam już tę osadę jak własną kieszeń. - mruknąłem znudzony dzisiejszym dniem. Czy ona wierciła mi właśnie dziurę w głowie? Dawno nikt tak bardzo nie wlepił we mnie wzroku. - To tylko tamte mniej inteligentne osobniki mnie nie poznały. Jestem tutejszym najemnikiem. - odparłem dość szybkim tempem. Wykonuję dla Camelot zadania już od pół roku, mogliby raczyć zapamiętać tę zamaskowaną twarz. Jest też wersja, że najemnikom się nie ufa, ale błagam... Wystarczy spojrzeć tylko na moje piękne oczęta.
- Czyli nie muszę cię odprowadzać?
- Wystarczy, że powiesz mi czy zdążyłem na porę obiadową. - cały dzień byłem zarobiony poza osadą.
- Tak, posiłki jeszcze są wydawane.
- Dzięki. - pstryknąłem palcami, wymijając ją. Nie pamiętam jej twarzy. Na ogół nie zapamiętuję innych ludzi, jednak kojarzę ich z wyglądu. Możliwe, że dołączyła tu w ciągu ostatniego tygodnia. To ludzka rzecz, mylić się.
- Mam mieć na ciebie oko. - mruknęła za moimi plecami.
- Wiem, że grzeszę urodą. Proszę, podziwiaj dalej moje plecy.
- Mówię na poważnie. - pojawiła się obok mojego boku. Cały czas miała bardzo.. miły głos. - Mam chwilę czasu więc cię popilnuję.
- Czyli widzę nici z jedzenia. - przewróciłem oczami.
- Ja już zjadłam, ale nie będę ci przeszkadzać podczas posiłku. - mówiła, rzucając w moją stronę kolejnym uśmiechem. Już czuję, że to ekstrawertyczna dusza. Dobijcie.
- Mam raczej inny problem. Widzisz tę oto piękną, czarną maskę zakrywającą pół mej twarzy? - uniosłem brew, uważnie się w nią wpatrując.
- Nie sposób nie zauważyć. - rzuciła sarkastycznie. Th.
- Przybyłem tu pół roku temu. Przez każdy dzień przebywania tutaj, ani na chwilę jej nie zsunąłem z twarzy. Nikt nie wie jak wyglądam i raczej wolę żeby tak pozostało. - kąciki moich ust podniosły się delikatnie pod materiałem. Czy moją mimikę widać mimo to? Nigdy tego nie sprawdzałem.
<Hailee? Niezręcznie xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz