środa, 1 listopada 2017

Od Shinaru CD Mikela

Pytanie szatyna zbiło mnie trochę z tropu. Ciekawe miejsce poza murami? Czy on planował misje samobójczą, by się tam udać? Spojrzałem na niego z lekkim po wątpieniem, jednak jego czystobłękitne oczy szybko mnie złamały.
- Wiem, że poza murami jest gdzieś stadion... taki sportowy. Wprawdzie nie jest już taki jak kiedyś przez brak użytkowania...ale moim zdaniem można tam trochę pozwiedzać- podrapałem się po karku szukają jakiegokolwiek punktu zaczepu dla spojrzenia... byle nie ten błękit zdobiący i tak już urokliwą twarz. - Na ostatniej wyprawie byliśmy też w pobliżu metra i starej biblioteki, która wciąż jest zawalona książkami. - Zrobiłem krótką przerwę zastanawiają się przez chwilę. - sumie metra są najciekawsze - sierdziłem o statecznie i usiadłem po turecku przed Mikelem
- Metra? Wiesz, że to nie najlepszy pomysł się tam zapuszczać — Miałem ochotę skomentować, że nigdzie nie jest bezpiecznie, więc co za różnica czy centrum handlowe, czy jakiś tunel pod ziemią. I tak zarażeni mogą się wszędzie pokazać.
- Wiem ...ale i tak za którymś tam razem tam pójdę — uśmiechnąłem się beztrosko i spojrzałem do góry na korony drzew, z której jeszcze ściekały pojedyncze krople deszczu. Jedna z nich jak na złość wpadła mi do oka wywołując jęk niezadowolenia.
Niebieskooki zaśmiał się, a ja zacząłem pozbywać się zbędnej wody z oka. Dałbym se rękę uciąć, że wyglądałem w tej sytuacji jak płaczące dziecko przecierające wierzchem dłoni łzy. Dziedzica uroda i nieco dziewczęce rysy twarzy robiły swoje. Często dawali mi 15...góra 16 lat, a w rzeczywistości byłem już pełnoletni. Czasami odpływałem myślami, co by było, gdyby ta cała zaraza nie zniszczyła wszystkiego. Żyłbym normalnie? miał rodziców? Czy byłbym takim samym człowiekiem, jakim jestem teraz? To wszystko było jedną wielką niewiadomą.
- Jakoś nie przejmuje się tym ,że metro może mnie zabić — powiedziałem zgodnie z prawdą. - Ciekawość ludzka jest czasem zgubna, lecz może być czymś pomocnym. Mogę coś w ten sposób odkryć czy coś. Na tym przecież polega moja rola.... odkrywanie nowych rzeczy — przeczesałem dłonią moją grzywkę zasłaniającą jedno oko i poprawiłem gumkę. - A tak właściwie... coś kombinujesz? Nie na co dzień ktoś zadaje takie pytania poszukiwaczom — skupiłem tym razem spojrzenie na jego oczach. Chciałem wyłapać co on myśli ... nie mogę przecież pozwolić by wyszedł za mury na pewną śmierć. Trzeba być na to przygotowanym i przejść szkolenie. Zwykła sekcja obronna raczej dłużej by tam nie pożyła.

<Mikel? Chciałem więcej, ale nie złapałem cię na chacie =,= >

1 komentarz:

  1. Zdałem se sprawę, że popełniłem błąd- "bruneta" a nie "szatyna". Przeklęte kolory włosów i mylna nazwa
    ~Shin

    OdpowiedzUsuń