niedziela, 3 grudnia 2017

Od Hailee CD Jae

Z radością nie odstępowałam mężczyzny na krok. Sądziłam, że jeżeli ktoś upoluje jakieś zwierze musi je oddać do kuchni aby tam wykorzystano je do potraw dla osadników, lecz jak widać tylko zwierzyna złapana przez polujących musi zostać oddana. Jezusie.. co ja mam zrobić z połową tego mięsa? Może.. oddam trochę dla dobra osady? Teraz w zimę potrzebujemy tego najbardziej na świecie. Wyrywając się z toku myślenia przerwałam chwilową ciszę, która zapanowała między mną a Jae.
- Co zamierzasz teraz robić? - zapytałam z zaciekawieniem
- Zapewne spać. A ty? Nie jesteś zmęczona? - odparł
Szczerze to po raz pierwszy byłam tak zmęczona jakąkolwiek pracą. Dlaczego mnie to zmęczyło? Przecież nie zrobiłam nic takiego co wymagałoby ode mnie dużego wysiłku fizycznego. To była tylko przejażdżka i paręnaście minut odpoczynku na łące gdzie nie robiłam zupełnie nic. Poza tym... przed tym pytaniem, które wypłynęło z ust mężczyzny jeszcze czułam jakbym mogła przebiec jakiś maraton a teraz.. Powieki stały się dziwnie uciążliwe a wszystko co widziałam zrobiło się jakby ciemniejsze. Starałam się przyglądać ciemnowłosemu lecz mój wzrok nie potrafił się na nim skupić. Spoglądając na własne nogi, podeszłam do ściany i oparłam się o nią jedną ręką. Stałam ze spuszczoną głową próbując się otrząsnąć. Słyszałam głos Hyung'a lecz nie byłam w stanie skupić się na tym co do mnie mówi. Jego głos.. był taki delikatny..
Oczy zamknęły mi się i wraz z ciemnością jaka zapanowała w mojej głowie me nogi straciły jakiekolwiek czucie i osunęłam się na ziemię po ścianie. Poczułam jedynie delikatny dotyk na mej skórze. To był chyba Jae..
~*~
- Hailee..Hai-leee.. - znajomy mi głos odbijał się echem w mojej głowie - Hailee..
Otworzyłam oczy lecz pomieszczenie, w którym przebywałam było również ciemne i nic nie mogłam dostrzec. Zapach unoszący się w powietrzu przyprawiał mnie o dreszcze i uczucie bezsilności. Kojarzył mi się z zapachem pewnych kwiatów, które kwitną tylko nad oceanem i są wykorzystywane w medycynie.. Mówiono mi o nich w poprzedniej osadzie.
Próbowałam się ruszyć lecz czułam się jakbym przemieszczała się przez jakiś gęsty puch. Poruszanie przychodziło mi z trudem a ciemność panująca w owym miejscu wcale mi tego nie ułatwiała.
- Haileee - wypowiadane przez kogoś moje imię zabrzmiało przede mną, bądź za mną? Przez to echo nie miałam pojęcia..
Nagle przede mną zapaliła się czerwona lampka. Najpierw jedna, potem kolejna a za nią zaraz następne. Zajęło mi to chwilę gdy zrozumiałam co przedstawiają te światła. Przez moment wszystko mi się rozmazywało lecz gdy skupiłam wzrok na światełkach byłam w stanie odczytać napis, który utworzyły.
,,Uwolnij go a sama staniesz się wolna,,
Nagle coś zapiekło mnie w dłoń. Spojrzałam na nią. Na jednym z palców pojawiły mi się trzy dziwne paski, które przez chwilę świeciły się na czerwono.
Gdy znów spojrzałam przed siebie i wymówiłam na głos te słowa, ułożyłam je sobie w głowie.. Nie miałam pojęcia o co chodzi. Co one oznaczają? Kogo mam uwolnić i niby w jakim sensie będę wolna?
Nagle coś odsunęło się spod moich nóg i zaczęłam spadać.
~*~
Budząc się od razu energicznie poderwałam się do góry. Czułam jak po mojej skroni spływają krople potu. Oddech przez chwilę był nie spokojny lecz po momencie udało mi się nad nim zapanować. Panicznie obejrzałam swoje dłonie. Na szczęście nic na nich nie było. Westchnęłam i rozejrzałam się. Byłam u siebie w pokoju. Po tym jak zemdlałam ktoś musiał mnie tutaj przynieść.
Jae..
To on musiał mnie tu przynieść..
Wzrok powoli przyzwyczaił mi się do ciemności panującej w pokoju i wtedy mogłam dostrzec posturę mężczyzny siedzącego na krześle w rogu pokoju.
Po co on tu siedzi? Przecież wystarczająco przysporzyłam mu problemu tym, że zemdlałam..
Wstałam z łóżka i chwytając jakieś cichy poszłam wziąć prysznic.

<Jae?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz